sobota, 30 lipca 2011

wyborcza.biz: 2 miliony żyją w ubóstwie...

Ilu Polaków żyje w ubóstwie? To zależy, jak liczyć - mogą to być 2 mln, a może nawet kilkanaście milionów. Pocieszające jest jednak to, że niezależnie od spojrzenia sytuacja się nie pogarsza.

Jeśli przepytać Polaków, czy udaje im się wiązać koniec z końcem, to ponad połowa przyzna, że ma z tym problemy. 40 proc. twierdzi, że wiąże koniec z końcem z "pewną trudnością", a ponad jedna czwarta ma z tym większe problemy. Dlatego ekonomiści stosują kilka miar pokazujących skalę problemu.

Największe emocje budzi skala ubóstwa skrajnego, czyli takiego, gdzie ludzie żyją za mniej niż wynosi tzw. minimum egzystencji. To kwota niezbędna do zaspokojenia potrzeb, których nie można odłożyć na potem. Jeśli człowiek je mniej, niż wynika z tego minimum, to prowadzi to do wyniszczenia organizmu.

Granicę minimum egzystencji wyznacza Instytut Pracy i Spraw Socjalnych. W 2010 r. ustalił, że dla jednej osoby powinno to być 466 zł, dla czteroosobowej rodziny - 1257 zł. GUS podał wczoraj, że poziomu tego nie udało się osiągnąć 5,7 proc. osób w Polsce, czyli 2 mln obywateli. Liczba ta od 2009 r. istotnie się nie zmieniła.

Nieco wyższa jest tzw. ustawowa granica egzystencji - to poziom dochodów, poniżej którego państwo wypłaca zasiłki socjalne. Próg ten wynosi 477 zł, a dla czteroosobowej rodziny i 1404 zł. Ponieważ nie jest on od kilku lat waloryzowany osób, żyjących poniżej granicy ubóstwa ubywa. W ubiegłym roku odsetek ten wyniósł 7,3 proc., podczas gdy w 2004 r. był prawie trzy razy wyższy.

Wciąż jednak mówimy o dochodach, które nie wystarczają na absolutnie podstawowe potrzeby. Trudno tych, którzy mają nieco więcej, uznać za dobrze sytuowanych. Tym bardziej że my sami bardzo często postrzegamy swoją sytuację materialną przez pryzmat tego, jak się powodzi innym. Stąd kolejna miara ubóstwa - względne. GUS oblicza, jaka część społeczeństwa zarabia mniej, niż wynosi połowa średnich zarobków, czyli 665 zł.

Tak licząc, za ubogie można uznać 17,1 proc. społeczeństwa. To odsetek nieznacznie mniejszy niż w 2009 r., a w poprzednich latach też wahał się nieznacznie - między 17 a 20 proc.

Różnica między ubóstwem względnym a bezwzględnym jest taka, że gdybyśmy szczęśliwie przez wiele lat mieli wysoki wzrost gospodarczy, to moglibyśmy całkowicie zlikwidować ubóstwo bezwzględne - wszyscy mieliby na swoje podstawowe potrzeby. Nigdy jednak nie uda się zlikwidować bezrobocia względnego, bo zawsze część osób będzie żyć poniżej średniej.

Nie zmieniają się też okoliczności, które wpychają ludzi w ubóstwo. Dane GUS pokazują, że lepiej żyje się w miastach (im większe, tym lepiej) niż na wsiach, że koniec z końcem ciężko wiązać tym, którzy mają w rodzinie niepełnosprawnego, bezrobotnego, samotnie wychowują dzieci lub mają ich wiele. Poniżej minimum egzystencji żyje aż jedna czwarta osób w rodzinach, w których jest czworo i więcej dzieci. Patrząc na mapę Polski, najgorszą sytuację mamy w tzw. Polsce B - w woj. warmińsko-mazurskim, podlaskim, lubelskim i świętokrzyskim (około jednej dziesiątej mieszkańców nie zaspokaja swoich podstawowych potrzeb życiowych).


Patrycja Maciejewicz
27.07.2011

wtorek, 26 lipca 2011

Pogrzeb Krzyśka


W dniu wczorajszym odbył się pogrzeb Krzysztofa Pietrusiewicza, podopiecznego Fundacji, który był związany z Jadłodajnią Miodowa od wielu lat.


Krzyś - jak zwykliśmy na niego mawiać, był dobrze znanym i powszechnie lubianym bezdomnym, dlatego jego nagła śmierć była dużym zaskoczeniem dla nas wszystkich.



Krzyś zdobywał ludzkie serca swoją naturalnością i szczerością, bawił słowami i gestami.



Był stałym uczestnikiem spotkań grupy samopomocowej i jak nikt inny jednoczył nas swoją obecnością oraz modlitwą.


Podczas modlitw na naszych spotkaniach Krzyś zawsze prosił Boga o błogosławieństwo dla braci Kapucynów, sióstr misjonarek i wolontariuszy.



Wierzymy, że nadal będzie wstawiał się za nami, tyle, że już w niebie.


 
Miłosierny Boże, zgodnie z Twoją obietnicą, przyjmij z miłością Krzysia w mieszkaniu, które przygotowałeś dla niego.



 Przytul go do swojego serca i pozwól mu cieszyć się Twoją bliskością.




fotografie wykonał Krzysztof Wierzbowski

poniedziałek, 25 lipca 2011

Wizyta w Ochotniczej Straży Pożarnej

W dniu 22 lipca br. grupka naszych wolontariuszy odwiedziła remizę Ochotniczej Straży Pożarnej w Starych Babicach. Celem tego spotkania było zapoznanie się z charakterystyką pracy strażaków ochotników oraz wymiana posiadanych doświadczeń. Obie organizacje zajmują się bowiem niesieniem pomocy. W przypadku naszych wolontariuszy są to osoby na zakrętach życiowych, a w przypadku strażaków  są to poszkodowani w zdarzeniach losowych i wypadkach. 

Nie  była to pierwsza wspólna akcja, gdyż dwaj druhowie wraz z Kawalerami Maltańskimi pomagali w zeszłym roku w zorganizowaniu szkolenia z pierwszej pomocy dla osób bezdomnych. Choć aura nas w tym dniu nie rozpieszczała i dlatego nie udało się przeprowadzić założonych ćwiczeń w terenie, wolontariuszki były wszystkiego niezmiernie ciekawe.



Chętnie wysłuchały opowiadań druhów o sprzęcie oraz o organizacji pracy w OSP. Część męska miała okazję także trochę poćwiczyć.


Chodzenie w aparacie to dla niektórych całkiem nowa sprawność.



Dziewczyny zwiedziły całą remizę oraz podglądały trening druhen, które akurat miały zajęcia z rozstawiania drabin.


Nie kryły zdumienia, że takie drobne rączki potrafią sprawnie rozstawić taką wielką drabinę!


Największą jednak furorę zrobiła trzydziesto-metrowa drabina mechaniczna.


Prawie wszystkie chciały wjechać, aby obejrzeć panoramę, jaka rozciąga się z na wysokości trzydziestu metrów.


Niemiecki sprzęt precyzyjny – rok produkcji 1974.



Tak wygląda ziemia z wysokości 30 metrów…


… a tak wolontariuszka Fundacji gotowa do strażackiej akcji!


Poznaliśmy także prawie najmłodszą druhnę odwiedzanej jednostki – Olę!

Niestety zabrakło pamiątkowego, wspólnego zdjęcia, gdyż strażacy musieli udać się do zgłoszenia o wycieku gazu. Miejmy nadzieję, że nadarzy się okazja, aby nadrobić te niefortunne zaległości.

DLA CIEKAWSKICH:

Pierwsza niezwykła inicjatywa powiązana z tematem:  OSP NIEPOKALANÓW





Niezwykle "na czasie"  - największe tego typu wydarzenie w Europie!



Zaproszenie do pielgrzymowania w grupie 15 - brązowej

Informujemy, że nasi podopieczni - osoby bezdomne idą na pielgrzymkę w Warszawskiej Pielgrzymce Pieszej z grupą 15 brązową.

Zapraszamy do pielgrzymowania z naszą grupą!

Zapisy odbędą się w dniu 5 sierpnia 2011 r. w godz. 14:00 - 21:00 przy Kościele Braci Mniejszych Kapucynów na Miodowej 13 w Warszawie.



Kilka informacji o uczestnikach z poprzedniego roku:

GRUPA: 15 brązowa
PIELGRZYMOWAŁO 472 pątników

GRUPĘ PROWADZIŁ: o. Waldemar Grubka OFMCap

POMAGALI KSIĘŻA: o. Zdzisław Tokarczyk - OFMCap, o. Krzysztof Dudziak – OFMCap, o. Adam Adamczyk OFMCap, o Michał Gawroński – OFMCap, o. Andrzej Czyżewski- OFMCap, ks. Radzisław Ambroziak
IDĄCYCH PO RAZ PIERWSZY: 116 osób, dzieci: 21

NAJSTARSZY UCZESTNIK: Jan Sowiński 80 lat

NAJMŁODSZY UCZESTNIK: Grzegorz Lesiewski 1l., Kuba Lesiewski 3l

W GRUPIE SZLI CUDZOZIEMCY Z : z : Francji - 2 osoby

KLERYCY: Piotr Anusiewicz – OFMCap, Arkadiusz Jendernal – OFMCap, Mariusz Dunaj – OFMCap, Alan Kardyka - OFMCap

SIOSTRY ZAKONNE : Maria Rogalika – św. Rodziny Bordeaux, /Urszula Słobodzian, Maksymiliana Dojcz – Nazaretanki, /Joanna Mieczkowska, Anna Kozera – Sercanki

LEKARZ : Beata Piechnik

PIELĘGNIARKI: Ewa Nawrocka, Maria Rogalika, Teresa Stępniak, Helena Mirowska, Aneta Turowska, Katarzyna Wołoszyn

ZESPÓŁ MUZYCZNY: 15 osób – Sylwia Łempicka, Ewelina Borach, Justyna Śmiackowska, Karol Baruch, Darek Szabłowski, Julka Okołowicz, Wojtek Habecek, Laura Jabłoński, Daria Lepa, Maria Lepa, Karolina Socha, Anna Socha, Paweł Kasza, Piotrek Kasza, Alen Kardyka

ORAZ: Bracia Zakonni OFMCap – Piotr Jakucki, Lucjan Zaniewski, Jarosław Stefaniak, Dominik Sulewski, Postulani: OFMCap 7 osób, Porządkowi: Cezary Wyrwas, Krzysztof Wadoknowski, Andrzej Kowalski, Tomasz Borkowski, Łukasz Barkowski, Paweł Rek, Karol Strzelecki, Maksymilian Twarogowski

KILKA SŁÓW NT. GRUPY:

Grupa prowadzona przez Braci Kapucynów, charakteryzuje się franciszkańska radością, umiłowaniem modlitwy, która objawia się także przez radosny śpiew. W grupie jest duża liczba braci kapłanów, którzy służyli posługę sakramentalną w różnych grupach.
Na trasie pielgrzymkowego szlaku, wszyscy wsłuchiwali się w konferencje przybliżające temat tegorocznej pielgrzymki. Podczas modlitwy różańcowej, polecane były intencje zaniesione przed tron Matki Bożej. Mimo dużej liczby uczestników i rozpiętości wiekowej, udało się wytworzyć rodzinną atmosferę, wzajemną życzliwość na trasie i na noclegu.

W 15-stce brązowej liczną grupę stworzyli pielgrzymi z Łomży i Nowego Miasta n/Pilicą. Grupa posiada własną kuchnię, dzięki czemu pielgrzymi otrzymywali codziennie zupę, gorącą wodę i herbatę, a także sanitariat medyczny. Warte podkreślenia i wdzięczności jest wieloletnie zaangażowanie w organizację pielgrzymki i jej przebieg siostry Krystyny Lipieńskiej z Łomży.

Przychodząc przed Tron Jasnogórski pątnicy składają trud pielgrzymowania podjęte postanowienia i pragnienia życia w Łasce koniecznej do zbawienia.

czwartek, 21 lipca 2011

Nie możesz pójść na pielgrzymkę do Częstochowy?

Pomóż więc przygotować ekwipunek dla bezdomnego i powierz mu swoją intencję!

Fundacja Kapucyńska oraz Bracia Mniejsi Kapucyni proszą o wsparcie dla grupy 20 bezdomnych pielgrzymów związanych z Jadłodajnią na Miodowej.


Pielgrzymka domem dla bezdomnych

Niektórzy z bezdomnych pójdą na pielgrzymkę po raz kolejny, czekali na nią cały rok! Choć w drodze, to jednak z domem. Mówią o doświadczeniu wspólnoty, wzmacniającym ich trudzie drogi, czerpaniu siły do walki ze słabościami i uzależnieniami. Niektórzy pójdą po raz pierwszy, chcą zacząć zmieniać swoje życie.


Spakuj plecak dla bezdomnego

Wolontariusze, jak co roku, stają przed trudnym zadaniem zgromadzenia i spakowania rzeczy dla każdego bezdomnego pielgrzyma. Lista potrzebnych rzeczy nie jest skomplikowana, najczęściej przy nazwisku bezdomnego widnieje wpis "wszystko". 6 sierpnia chcemy wręczyć im torby, w których znajdą się czyste ubrania, buty i prowiant.


Chcesz pomóc?

Zbieramy dary rzeczowe
  • ręczniki
  • podkoszulki
  • skarpety
  • spodnie męskie letnie
  • bluzy sportowe
  • kurtki przeciwdeszczowe
  • czapki z daszkiem
  • plecaki średniej wielkości (bagaż podręczny)
  • torby/plecaki duże (bagaż główny)
  • śpiwory
  • namioty typu igloo lub inne łatwo rozstawiane

Rzeczy można przywieźć do Klasztoru Braci Mniejszych Kapucynów przy ul. Kapucyńskiej 4. Prosimy o przekazanie bratu furtianowi informacji, że są to dary na pielgrzymkę.


Gromadzimy także fundusze. Koszt przygotowania i uczestnictwa jednej osoby to ok. 500 zł (opłata pielgrzymkowa, brakujące wyposażenie, transport powrotny, wyżywienie)

Wpłat można dokonywać na konto:

Fundacja Kapucyńska im. bł. Aniceta Koplińskiego
ul. Kapucyńska 4, 00-245 Warszawa

Bank: Citibank Handlowy
Konto: 96 1030 0019 0109 8530 0030 6564

Tytułem: Pielgrzymka bezdomnych 2011
              

Zbieramy intencje

Prześlij swoją intencję i ewentualne pytania na adres mailowy: biuro@fundacja-kapucynska.org

Zebrane w ten sposób intencje będą czytane podczas pielgrzymki przy codziennych modlitwach.



Z góry serdecznie dziękujemy za wszelką okazaną pomoc!!!

Br. Piotr Wardawy
Opiekun bezdomnych

Anna Niepiekło
Koordynator Projektu

www.fundacja-kapucynska.org

środa, 20 lipca 2011

Rozdaliśmy osobom bezdomnym 300 nieśmiertelników

 



Bezdomność jest wyjątkowego rodzaju samotnością, a im jest starsza tym bardziej dokuczliwa. Starość bezdomnego jest szczególnie bolesna w poczuciu ogromnego osamotnienia.

Najtrudniejszym momentem jest czas umierania bezdomnego. Czy to na ulicy, w kanale, czy w łóżku szpitalnym – jest ciągle, przeraźliwie samotny.

Nieśmiertelnik będzie poskromieniem odrzucenia i opuszczenia.

W przypadku nagłej śmierci bezdomnego, nieśmiertelnik pozwoli ustalić jego tożsamość. Widnieć na nim będzie adres Jadłodajni na Miodowej prowadzonej przez Braci Kapucynów. Oznaczony on zostanie międzynarodowym skrótem ICE (ang. in case of emergency, pol. w nagłym wypadku). Dzięki temu bezdomny nie zostanie pochowany bezimiennie.

W ciągu 2010 roku na Cmentarzu Południowym w Warszawie, jako N.N. (łac. nomen nescio – imienia nie znam) pochowano aż 36 osób. Od początku tego roku, anonimowych grobów jest już o dziesięć więcej.

Nieśmiertelniki dla bezdomnych to forma przypomnienia im o nieśmiertelności, że jest przygotowane nowe, lepsze życie. Tam już nie będzie bezdomności, a każdy znajdzie swój własny dom.

Nieśmiertelniki pomogą utworzyć duchową więź bezdomnego z Kościołem Braci Mniejszych Kapucynów. Mają one przypominać, że tu jest ich duchowy dom, gdzie ktoś o nich pamięta i modli się za nich.

Wybite na nieśmiertelniku hasło: „Jezu zbaw mnie” - ma nauczyć bezdomnego, do kogo zawołać (gdy będzie umierał), aby móc usłyszeć: „Dziś ze Mną będziesz w raju”.

Łk 23,42 I dodał: «Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa». 43 Jezus mu odpowiedział: «Zaprawdę, powiadam ci: Dziś ze Mną będziesz w raju».

PODARUJ NIEŚMIERTELNIK BEZDOMNEMU

Bezdomny ma imię

Imię bezdomnego nie pozwoli na to, żeby o nim zapomniano. Zadbaj o jego imię po śmieci.

Bezdomny ma serce

Bezdomne serce stale szuka domu. Możesz mu pomóc znaleźć dom dla serca. Możesz powiedzieć bezdomnemu, że nie jest sam. Możesz użyczyć mu trochę swojej pamięci, kawałek miejsca w sercu.

Bezdomny ma duszę

Przypomnij mu o nieśmiertelności jego duszy. Przypomnij mu o obietnicy, że w domu Boga jest mieszkań wiele.



Zachęcamy do wsparcia naszej akcji.

Koszt nieśmiertelnika to 15 zł.

Fundacja Kapucyńska
im. bł. Aniceta Koplińskiego
ul. Kapucyńska 4
00-245 Warszawa

Bank: Citibank Handlowy
Konto: 96 1030 0019 0109 8530 0030 6564
Tytułem: Nieśmiertelniki

Msza Święta pogrzebowa Krzyśka

W dniu 2 lipca 2011 roku
zmarł przeżywszy 67 lat

Ś.P. Krzysztof Pietrusiewicz  


Msza Święta pogrzebowa
odbędzie się w Kościele Braci Mniejszych Kapucynów
przy ul. Miodowej 13 w Warszawie
25 lipca 2011 roku o godz. 10.30
Różaniec w intencji zmarłego o godz. 10.00

Obrzęd ostatniego pożegnania i złożenia do grobu
na Cmentarzu Południowym Antoninów o godz. 14.30
Spotkanie przy bramie głównej o godz. 14.15
Odprowadzenie spod bramy bocznej
Dojazd komunikacją miejską
autobus 727 z Metra Wilanowska, 707 z pętli Okęcie

niedziela, 10 lipca 2011

Zajęcia z samoobrony dla wolontariuszy

Warszawo! Ty miasto spokojne - tylko miejscami zapewne nieco mniej... a i z uwagi na rewiry w jakich działają nasi podopieczni i Anioły - życiowego sprytu nigdy za wiele. Dlatego dzięki uprzejmości naszego kolegi, wolontariusza Tomka, zorganizowano w klasztorze mały trening z samoobrony. 

Szkolenie, które poprowadził zawodnik trenujący jiujitsu - rozpoczęto od krótkiej rozgrzewki.

By następnie przejść do konkretów...

Widać, że niektóre wolontariuszki miały starszych braci... i niekoniecznie posiadali oni kapucyńskie usposobienie...

 Proszę bardzo - wejście do rasowej, policyjnej dźwigni na staw barkowy....

... tutaj z wykończeniem...

Mamy nadzieję, że zdobyte podczas zajęć umiejętności, nie będą musiały się nikomu przydać. Do ruchu nie powinno się nikogo zachęcać, bo jak to się utarło - ponoć sport to samo zdrowie, a niektóre  sztuki walki nawet nie psują nic w główce - tudzież psują nieco mniej :-) Na kolejnym treningu, nasi wolontariusze zapoznają się z koronnymi dyscyplinami sportów walki, czyli KARATE oraz JUDO :-) 





Wyjazd do Swarzewa (nad Bałtykiem)

W dniach 19 - 21 sierpnia, Duszpasterstwo Chadashim organizuje wyjazd rekreacyjny nad Morze Bałtyckie do Swarzewa (miejscowość położona niedaleko Władysławowa). To czas, który chcemy spędzić w pogodnej atmosferze, w gronie sympatycznych osób. Pozwól więc sobie na chwilę wytchnienia. Zakwaterowanie: Dom Krwi Chrystusa Swarzewo, ul. Władysławowska 47 84-100 Puck (k/Gdyni).


Czas: 19 -21sierpnia 2011 r. Minimum wiekowe: 18 l. Maximum wiekowe: 30 l. Wyjazd nad morze: 19.08. 11. godz. 13:00 z parafii Matki Bożej Fatimskiej w Ciechanowie (lub indywidualny wg własnych możliwości). Wyjazd ze Swarzewa: godz. 16:00 Ludzie: z całej Polski. Koszt: 80 zł (z pełnym wyżywieniem). 

Zgłoszenia: już można się zapisywać; termin: do wyczerpania miejsc (w związku z limitem, decyduje kolejność zgłoszeń ) Transport: Planowany jest wyjazd grupowy samochodami dla pierwszych 10 osób. Koszt to 50 zł od osoby w obie strony. Wyjazd z parafii Matki Bożej Fatimskiej w Ciechanowie. Kontakt i zapisy: ks. Krzysztof Ruciński tel. 501648484, e-mail: chadashim@gmail.com , ks.krzysztof.rucinski@gmail.com (wpisanie na listę następuje po wpłaceniu zaliczki w wysokości 50 zł. 

Przed wpłaceniem zaliczki, prosimy o kontakt e-mailowy lub telefoniczny) na numer konta: PKO BP 41102015920000280200942755 / adres: ks. Krzysztof Ruciński, ul. Kolbego 39, 06 – 400 Ciechanów. W tytule proszę zamieścić dane: imię, nazwisko, adres oraz dopisek: wyjazd nad morze.

poniedziałek, 4 lipca 2011

Ostatnie wspomnienie Krzyśka

Z przykrością informujemy, że w nocy z piątku na sobotę  1/2 lipca 2011 r.,
zmarł nagle na Dworcu PKP Warszawa Centralna bezdomny korzystający z pomocy przy naszej jadłodajni

Ś. P. Krzysztof Pietrusiewicz




Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie
a światłość wiekuista niechaj mu świeci.
Niech odpoczywa w pokoju wiecznym. Amen

Krzyś wlewał w spotkania grupy samopomocowej wiele radości i ciepła. 


Będzie nam go z pewnością brakowało...

 
Mamy teraz w niebie anioła naszej wspólnoty, który nie zapomni wstawiać się za nami.





niedziela, 3 lipca 2011

„Nie ten bogaty, kto dużo ma, lecz ten, kto dużo daje”

Pierwszy smak porażki. Gorzki. Pierwsza miłość. Na słodko. Pierwszy upadek. Bolesny.  Pierwszy kontakt z bezdomnością.  Wzruszający.

Najpierw post. Czterdziestogodzinny, w intencji bezdomnych. I ten plakat, który pamiętam do dziś – „Bezdomny też ma imię”.  I niedzielną msza wieńczącą post. I samych bezdomnych tamtego dnia w kościele – w tylnych ławkach, w kącie, za filarem. I żal, że oni tam, a nie z przodu, szczególnie przy takiej intencji.

Wolontariat. Dawanie, bez liczenia na wzajemność. Poświęcanie czasu, czynienie wysiłku, obdarowywanie uśmiechem i krzepiącym słowem. Wolontariat przy Fundacji Kapucyńskiej i ‘spotkania czwartkowe’. Moment, gdy pochylasz się nad człowiekiem często nieszczęśliwym, walczącym z nałogiem lub po prostu ze wspomnieniami. Gdy dajesz coś, co jest najcenniejsze – swoje serce. Podając kanapkę, ściskając dłoń, rozmawiając. Ci ludzie nie proszę o dużo – zaszczyty, wyróżnienia, medale. Chcą przez chwilę ogrzać się w cieple zrozumienia, życzliwości, zwykłej ludzkiej sympatii. Nie wyróżniani przez los, dźwigają pokornie życiowy bagaż. W niesieniu którego, przez tych kilka godzin w tygodniu możesz pomóc Ty sam. Bo tylko „to zatrzymamy kostniejącymi palcami, cośmy innym rozdali”.


Marzena I.