Pięćdziesiąt
termosów rozdali bezdomnym wolontariusze Fundacji Kapucyńskiej podczas
czwartkowego spotkania Wspólnoty „Schody do nieba”. Jest to kontynuacja
ubiegłorocznej akcji „Podaruj termos ubogiemu”, która odbiła się ogromnym echem
wśród darczyńców.
Opady
śniegu i gwałtowny spadek temperatury w ostatnich dniach sprawił, że Fundacja
Kapucyńska postanowiła chociażby w ten sposób pomóc bezdomnym. – Sami doskonale
wiemy, jak można szybko doprowadzić do wychłodzenia organizmu. Dla przebywających
non stop na powietrzu bezdomnych, nawet niewielki łyk ciepłej herbaty, czy kawy
jest błogosławieństwem – przyznaje Anna Niepiekło, Koordynator Projektów.
Fundacja
zdecydowała się więc nie czekać i ze środków zgromadzonych po ubiegłorocznej akcji
zakupiła kolejne termosy. Pierwsze z nich powędrowały do podopiecznych,
członków wspólnoty „Schody do nieba”, która w każdy czwartek w Jadłodajni przy
Miodowej, spotyka się, aby dzielić się Słowem Bożym. Termos mógł otrzymać
każdy, jednak jak się okazało nie wszyscy skorzystali. – Nie wziąłem, bo mam z
ubiegłego roku. Korzystam i wiem, jak jest potrzebny. Nie będę więc zabierał
pozostałym – przyznał Józef.
Zadowolenia nie ukrywał z kolei 59-letni
Stanisław. Bezdomny, który koczuje w pustostanie we Włochach. – Pewnie, że się
przyda. W domu, który zajmuję mogę rozpalić w kuchni, więc herbatę będę robił
sam. Przyda się, kiedy będę wychodził „na miasto” – powiedział Stanisław. –
Gdybym termos dostał w grudniu oszalałbym z radości. Ale i tak się cieszę – mówi
z kolei Tomek. Niespełna trzydziestoletni mężczyzna, od dwóch lat jest na
ulicy. Śpi na klatkach warszawskich wieżowców. – Czasami nie ma nawet
grzejnika, albo jak jest, to nie działa. Gorąca herbata więc się nie zmarnuje.
Przynajmniej nie będzie, tak „telepało” z chłodu – dodaje Tomek i przyznaje, że
nie powinien mieć problemów z zapełnieniem termosu.
Podobnie jak Dariusz, który
przed rokiem otrzymał jeden, ale… – Kiedy ukradli mi torbę, zniknął też termos
– mówi z żalem bezdomny. Kiedy jednak spogląda na trzymany w ręku termos,
uśmiech pojawia się na twarzy. – Mam taką „sklepową”, która mi pomaga. Daje
czasami coś do jedzenia. Myślę, że zrobi również herbatę – dodaje z nadzieją.
Podkreślić należy, że bezdomni – codziennie – w porze obiadu otrzymują na Miodowej
również gorącą kawę na wynos. Korzystającym z Jadłodajni także wręczone zostaną
termosy.
Fakt, że
również w tym roku możemy kontynuować rozdawanie termosów, to wyłącznie zasługa
naszych darczyńców – mówi z zadowoleniem A. Niepiekło. Przypomnijmy, że akcja
„Podaruje termos ubogiemu” w 2012 pozwoliła Fundacji, jak również Braciom
Kapucynom z Krakowa rozdać ich trzy tysiące. Sporą część termosów przekazano
bezpośrednio bezdomnym. Termosy otrzymały instytucje, które także wspierają
ludzi żyjących na ulicy. Uzyskane datki pieniężne przekazane na akcje,
sprawiły, że udało zakupić się trzy nowe dwudziestolitrowe termosy do
Jadłodajni. – Resztę funduszy zamierzamy sukcesywnie przeznaczyć na zakup
termosów, które właśnie rozpoczęliśmy rozdawać – podkreśla Anna Niepiekło.
Marcin
Prażmowski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz