To nowa sytuacja – dla nas wszystkich. Ale już wiemy, że najważniejsze to wytrwałość. Bo kto raz zasmakował ..., ten wpada w nałóg. Nawet jeśli wcale nie miał zamiaru, po prostu raz spróbował. Trzeba być ostrożnym w stawianiu pierwszego kroku, bo już wtedy można paść i przewrócić się wyczerpanym na ulicy.
Pierwsze kroki w naszej relacji też stawiamy ostrożnie, dlatego towarzyszy nam psycholog. Dalej już wspinamy się sami. Cóż, życie to sport ekstremalny. Jak wspinaczka wysokogórska: trzeba przypiąć linę, włazić na skały i parę razy spaść i się potłuc. Życia nie da się nauczyć z podręcznika, a miłości oglądając romantyczne filmy. Człowiek jest stworzony do relacji – z Bogiem i ludźmi.
Czasami zastanawiam się, jak wiele pokory trzeba w sobie mieć, by opowiadać historię swojego życia początkowo zupełnie obcej i często o wiele młodszej osobie. Skąd w nim taka otwartość? Trzeba liczyć się ze skłonnościami do koloryzowania, do mijania się z prawdą, ale może to niekiedy i nasze mechanizmy obronne, bo jaki powód może mieć Kuba, by mi ufać?
Sporo informacji jak na pierwsze spotkanie. Trzeba jakoś to uporządkować i zakasać rękawy do pracy. Młody, zdolny człowiek z takim bagażem doświadczeń, który sam mówi: „to, cud że żyję‟. Twierdzi, że boi się zmian, a jak go słucham to odnoszę wrażenie, że u niego zmienia się bardzo dużo i bardzo często. Teraz będziemy starać się, by dominowały zmiany na lepsze. Bo naprawdę na to zasługuje. Sumienie ma czyste, ten kto go nie używa (St. J. Lec). Bo „kiedy każdy z nas uwierzy jak wielka siła za nim stoi, nagle pewnego dnia dostrzeże, że mniej się boi, mniej się boi...‟ (Wojciech Młynarski, „Przetrwamy‟)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz