Warszawo! Ty miasto spokojne - tylko miejscami zapewne nieco mniej... a i z uwagi na rewiry w jakich działają nasi podopieczni i Anioły - życiowego sprytu nigdy za wiele. Dlatego dzięki uprzejmości naszego kolegi, wolontariusza Tomka, zorganizowano w klasztorze mały trening z samoobrony.
By następnie przejść do konkretów...
Widać, że niektóre wolontariuszki miały starszych braci... i niekoniecznie posiadali oni kapucyńskie usposobienie...
Proszę bardzo - wejście do rasowej, policyjnej dźwigni na staw barkowy....
... tutaj z wykończeniem...
Mamy nadzieję, że zdobyte podczas zajęć umiejętności, nie będą musiały się nikomu przydać. Do ruchu nie powinno się nikogo zachęcać, bo jak to się utarło - ponoć sport to samo zdrowie, a niektóre sztuki walki nawet nie psują nic w główce - tudzież psują nieco mniej :-) Na kolejnym treningu, nasi wolontariusze zapoznają się z koronnymi dyscyplinami sportów walki, czyli KARATE oraz JUDO :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz