czwartek, 19 kwietnia 2012
Fragmenty - Najpiękniejszy wieczór
Dostatek uszczęśliwił rodzinę
mamidło z ulotnego piachu
zstąpiło na ścianę chowając za szafą
obraz i podobieństwo Człowieka
W najpiękniejszy wieczór
gdy zabłyśnie na niebie Jutrzenka
gromadka wzruszy się płynącą z mamidła kolędą
podziobie psalm nieskładny chór
nad stołem pachnącym wódką i kolendrom
kto ma człowieka w sercu
ten pamięta o zniczu w oknie
ten pamięta o pustym krześle dla wędrowca
otworzy im sień
złamie chlebem obojętność
nakarmi rybą i powie
ogrzej się z nami pieśnią
ogrzej samotność
dziś najpiękniejszy wieczór.
Emilianowi, Wigilia 2011
3 kwietnia 2011
cztery słowa
wczoraj nad kartką siedziałem
cztery pierwsze słowa nic więcej
przysiadł się klod, mone spojrzał,
bez wstępu zaczął powietrze malować
tu muszę użyć wzoru, to w rogu przyciemnić słońcem
na dach użyję niebieskiego koloru
mówię mistrzu ja słowem chcę to opisać
a kto by się w słowa bawił
zaraz wiatr je rozgoni tu w centrum umieszczę ...
zaczynam sobie coś przypominać
coś zaświtało mówię mistrzu to już było
tak ... a co to ja nie mogę swojego kopiować albo poprawiać
zabrał kartę burknął - ciekawe
wzruszył ramionami stary sklerotyk i poszedł
a ja zostałem z czterema słowami na wietrze
z tęczy zeszły na wiejską drogę kolory podstawowe
zostawiły pastele w powietrzu
czerwony poszedł za dachy wspomóc zachodzące słońce
zielony doszedł do lasu
rozpostarł się nad łąką
tylko niebieski nie wie co robić
zatrzymany na chwilę niemą prośbą
stoi i czeka obrazem Twojego czasu.
----
w podziękowaniu strofy dla A
Od wczoraj chodzę w żołnierskich butach
i kładzie mój wzrok
pokotem przechodniów na bruk
a serie śle żołnierska duma i buta
gdy amunicję zeżre zawsze głodna rdza
zejdę po schodach do nieba na zupę
dojdę po trupach marazmu w nowych butach
dojdę przez bagno miejskich zaułków i piach
Ja, żołnierz obuty ale głodny że aż strach
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz