poniedziałek, 4 lutego 2013

Codzienność: pole walki

"Ze wszystkich świętych katolickich
najbardziej lubię świętego Józefa
bo to nie był żaden masochista
ani inny zboczeniec
tylko fachowiec
zawsze z tą siekierą
bez siekiery chyba się czuł
jakby miał ramię kalekie
i chociaż ciężko mu było
wychowywał Dzieciaka
o którym wiedział
że nie był jego synem
tylko Boga
albo kogo innego
a jak uciekali przed policją
nocą
w sztafażu nieludzkiej architektury Ramzesów
(stąd chyba policjantów nazywają faraonami)
niósł Dziecko
i najcięższy koszyk"
[Andrzej Bursa, Święty Józef]
















I sms od przyjaciela: "albo potrafimy spotkać Boga w miejscu naszego, zwykłego życia, albo nie spotkamy Go wcale".




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz