sobota, 14 kwietnia 2012

Wielkanocne śniadania dla ubogich



Święta Wielkiej Nocy przypominają nam o cierpiących i odsuniętych od wspólnego stołu – mówił bp Marek Solarczyk podczas spotkania w jadłodajni przy ulicy Lubelskiej w Warszawie. Tradycyjne śniadania dla potrzebujących urządzono także m.in. w Łodzi, Rzeszowie i Przemyślu.


Drzwi jadłodajni otwarte są dla wszystkich potrzebujących – zaznaczył ks. Andrzej Kowalski, wicedyrektor Caritas diecezji warszawsko-praskiej. – Dziś w sposób szczególny pamiętamy o tych, którzy są na marginesie społeczeństwa, ponieważ tak naprawdę wszyscy stanowimy jedną wielką rodzinę.

Przed południem z bezdomnymi w jadłodajni przy Lubelskiej spotkał się bp Marek Solarczyk. Składając świąteczne życzenia, biskup pomocniczy diecezji warszawsko-praskiej podkreślił, że Jezus Chrystus nigdy nie opuszcza człowieka. Zachęcał jednocześnie, aby w drugiej osobie bez względu na to w jakiej sytuacji życiowej się znalazła zawsze dostrzec obraz Pana Boga.

W jadłodajni przy Lubelskiej codziennie około 750 bezdomnych i ubogich może zjeść ciepły posiłek. Z okazji świąt Wielkanocnych Caritas warszawsko-praska rozdała w tym roku ponad 1200 paczek. Jak powiedziała Izabela Choma - obok jedzenia znalazły się tam najbardziej potrzebne artykuły chemiczne takie jak pasta do zębów, szampon czy proszek do prania.

Caritas nie zapomina o potrzebujących przez cały rok. Najlepszym tego przykładem jest „Wigilijne Dzieło Pomocy Dzieciom”, „Program Skrzydła”, „Kolonie dla dzieci z rodzin niezamożnych”, czy w końcu prowadzone przez Caritas świetlice socjoterapeutyczne.


Abp Michalik: Wielkanoc to pamiątka pomocy, która przyszła z nieba

Przewodniczący KEP i metropolita przemyski abp Józef Michalik wziął 7 kwietnia udział w śniadaniu wielkanocnym dla potrzebujących zorganizowanym przez Caritas Archidiecezji Przemyskiej. – Wielkanoc to jest pamiątka pomocy, która przyszła z nieba. Bóg stał się człowiekiem i umarł na krzyżu, żeby nas odkupić, żeby nam grzechy odpuścić. Dlatego te święta to jest przykład Pana Jezusa dla nas, żebyśmy pokonywali grzech, słabości i trudności – powiedział abp Michalik.
Metropolita przemyski zauważył, że każdy człowiek boryka się z różnymi problemami. Życzył zebranym, by mieli siły i żebyśmy nie zwątpili, że Pan Jezus może pomóc pokonać trudności życiowe, ale i trudności duchowe.

– Życzę wszystkim, żebyśmy mocniej prosili Jezusa, by nam pomógł pokonać niechęć do pracy, może lenistwo, zwątpienie, że nic się nie da zrobić - da się zrobić. Pokonać słabość, może ktoś ma nerwy nieopanowane, może ktoś za dużo pije alkoholu albo ma inne słabości. Modlić się i pracować nad sobą, byśmy kiedyś w oparciu o łaskę Pana Jezusa i współpracę z Nim, mogli spotkać się w niebie – mówił abp Michalik.

W spotkaniu wziął udział także prezydent Przemyśla Robert Choma, który życzył wszystkim, by dzielili się tym, co mają najlepszego: sercem, życzliwością i radością. Podkreślił, że każdy w życiu ma swój krzyż. – Nośmy go z godnością – powiedział.

Bezdomni z Rzeszowa: Dziękujemy za to, że nie spędzamy tych świąt na dworcu lub w kanale

Kilkaset osób zasiadło do śniadania wielkanocnego, które tradycyjnie już w Rzeszowie zorganizowało Towarzystwo Pomocy im. św. Brata Alberta oraz diecezjalna Caritas. W spotkaniu uczestniczyły osoby ubogie, samotne i bezdomne. Wraz nimi do stołu zasiedli przedstawiciele władz miasta, województwa i organizacji, które na co dzień pomagają najbardziej potrzebującym. Na stole pojawił się żurek, jajka, sałatki i ciasto. Spotkaniu przewodniczył biskup Edward Białogłowski.

– Na nasze śniadanie przychodzą osoby, które w czasie tych świąt nie chcą być same. To ludzie, którym pomagamy na co dzień, ale i takie, które dziś widzimy po raz pierwszy – mówi s. Joanna Smagacz, sekretarz rzeszowskiej Caritas. – Kiedy przychodzą, cieszą się, że mogą być wśród osób im bliskich, którzy rozumieją ich problemy, potrzeby, troski. Przez kilka godzin zapominają o tym co często jest bardzo trudne, czego często nie można zmienić i życzą sobie by było lepiej – dodaje s. Smagacz.

Wśród uczestników spotkania nie zabrakło mieszkańców Schroniska Świętego Brata Alberta. – Dla nas takie śniadanie wielkanocne to jedyna okazja do przeżycia namiastki prawdziwych, rodzinnych świąt. Łzy się cisną do oczu, powracają wspomnienia świąt w rodzinie, to dla nas wzruszające chwile. Mimo że czasem narzekamy na swój los, dziękujemy też za to, że możemy tutaj być. Że nie spędzamy tych świąt na dworcu czy w kanale. Życzymy sobie nadziei i zmiany naszego losu, wyjścia z bezdomności – mówili mieszkańcy schroniska św. Brata Alberta.

Po śniadaniu każdy z potrzebujących otrzymał paczki z żywnością. Znalazły się w nich podstawowe produkty spożywcze: konserwy, mąka, makaron, cukier itp. Takich paczek w tym roku przygotowano ponad 1300 sztuk.


Szczecin: wielkanocne koszyki dla potrzebujących

100 wielkanocnych koszyków dla bezdomnych i ubogich poświęcił w Wielką Sobotę rano w szczecińskiej katedrze abp Andrzej Dzięga.
W pojedynczej święconce były m.in. chleb, wędlina, jajko, sól, wielkanocna babka. - W tym roku zrodził się taki pomysł metropolity szczecińsko-kamieńskiego, który wspieramy razem z diecezjalnym Caritas i parafią katedralną św. Jakuba - mówi ks. Piotr Szatkowski, wicedyrektor Caritas Archidiecezji Szczecińsko-Kamieńskiej. - To pochodzi od ludzi dobrego serca, naszych szczecińskich biznesmenów, cukierników, którzy zaangażowali się w to dzieło.

Wcześniej Caritas przygotowywała dla potrzebujących paczki świąteczne.


2012-04-07 12:56:00
pab / Przemyśl (KAI)
ik / Rzeszów (KAI)
pk / Szczecin (KAI)
mag / Warszawa (KAI)
mz/Idziemy.pl
fot. PAP/Grzegorz Michałowski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz